Już rok temu nosiłam się z zamiarem zrobienia własnych bombek, ale nie wyrobiłam się przed Świętami :) W tym roku kupiłam 10 styropianowych kul i stopniowo weekendami otaczałam bazę materiałami ze starych ubrań, poszewek lub materiałów znalezionych w sh. W ten sposób powstało ich 10, a każda inna! No prawie każda... takich jak na pierwszym zdjęciu są dwie :)
Póki co wiszą na girlandzie na schodach, ale jak już będzie choinka zostaną przetransportowane :)
Konkurs wśród domowników na najładniejszą wygrała bomka z pierwszego zdjęcia. A Wam która się podoba?
Pozdrawiam serdecznie !!!
P.S. Przepraszam za zwlekanie ze zdjęciami budki dla kotów, już skończona, niedługo pokażę :)
Karolina
Ale śliczne!!!! wszystkie razem i każda z osobna:)))
OdpowiedzUsuńBombki piękne - romantyczne! A schody wyglądają uroczo:)
OdpowiedzUsuńPiękne , bardzo podobają mi się takie bombki,j niestety podobnych nie zrobię bo mam "uczulenie" na dźwięk krojonego styropianu ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie skomponowałaś kolory:) Myślę jednak, że fajnie byłoby zamaskować łączenia np wstążką. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńśliczne:)
OdpowiedzUsuńwszystkie są śliczne, takie delikatne, kolory pięknie pasują do siebie :))
OdpowiedzUsuńja mam zakupione kule i nie wiem czy wyrobię się czasowo z ich ozdabianiem :/
OdpowiedzUsuńJa również fanką pierwszej jestem :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne i cieszą bo własnymi rękoma wykonane :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo! , piękne!
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, trudno wybrać jedną.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta gałąź i schody też śliczne. Wkrótce chowamy już dekoracje, ale na kolejne Święta też o takiej pomyślę :-)
OdpowiedzUsuń