Już jest... wymarzony dom na działce pod miastem ;) nadszedł czas upragnionego urządzania, przestawiania, kupowania mebli i dodatków. Chciałam dzisiaj zaprezentować mój pokój. Wciąż nie jest zakończony,czeka mnie jeszcze wiele wypadów na zakupy i godzin na allegro, ale wszystko powoli, bo cała przyjemność w urządzaniu.
Pokój można podzielić na 3 strefy.
Pierwsza -z sekretarzykiem. Część do pracy lub porannego make-up'u ;p
Lustro miałam jeszcze w poprzednim mieszkaniu, było srebrne ale zostało lekko pobielone na styl shabby chic co zajęło nie więcej niż 10 minut :)
Kinkiet przyjechał jako pamiątka z Francji :) u nas też widziałam takie, ale niestety droższe... co za ironia, nasi zachodni sąsiedzi mają lepsze zarobki i tańsze ozdoby do domu, ahhh...
* * *
Druga strefa to część sypialniana - ta nie jest jeszcze gotowa. Brakuje narzuty, kilku poduszek, półki na ścianę...
Szafkę nocną zamówiłam przez internet, jest przerobiona ze starej komody, kosztowała kogoś naprawdę wiele pracy i jest bardzo oryginalna. Podoba mi się, może kiedyś osoba którą dokonała tej metamorfozy wejdzie na bloga i da mi znać, że to jej praca :) byłoby fajnie !!
* * *
Część trzecia - garderoba, czyli po prostu duża szafa :)
Przy okazji wspomnę o zasłonce, którą uszyłam sama. Miały być 4, ale powstały na razie tylko 2. Mam taką dziwną przypadłość, że nie lubię robić kilku takich samych rzeczy. Pierwsza sprawia mi przyjemność, druga mnie już trochę nudzi, a o kolejnych nie wspomnę... stąd nie wiem co będzie z pozostałymi zasłonkami, spróbuję kupić a jak nie to uszyję,jakieś "lekko" inne :)
Na balkonie zawitały wrzosowe kompozycje jak przystało na tę porę roku.
Tak prezentuje się w całości. Żyrandol zawiesiłam stary, a za nowym
rozglądam się już od kilku dobrych miesięcy! To chyba najtrudniejszy
zakup... Nie mogę znaleźć ciekawego... Jakby któraś z Was widziała
jakiś to proszę o info :)))
Pozdrawiam serdecznie jeśli ktoś zdołał dotrwać do końca tego długiego posta :)